wyd. Albatros |
Zacznijmy od tego, na czym bazuje fabuła Dziewczyny we mgle Carissiego... Czyli od dwóch planów wydarzeń. Do psychiatry trafia agent specjalny Vogel. Jest po wypadku,
nie ma obrażeń, ale na jego ubraniu widnieją ślady krwi. Zaczyna opowiadać
swoją historię, a prowadzi ona do niewielkiego alpejskiego miasteczka Avechot.
Avechot
niegdyś było miejscowością turystyczną. Jej charakter uległ jednak
zmianie, gdy w pobliżu odnaleziono złoża fluorytu. Wakacyjni goście miejsca
ustąpili przyjezdnym pracownikom. W takich właśnie okolicznościach znika Anna
Lou - spokojna, związana z lokalną społecznością, religijną nastolatka. Na
miejsce przybywa agent Vogel, który ma pomóc lokalnej policji rozwikłać
tajemnicę. Od samego początku jednak nie traktuje sprawy jako zaginięcia.
Uznaje ją za porwanie, jednocześnie będąc przekonanym, że Anna Lou nie opuściła
miasteczka.
Sedno
całej książki stanowi właśnie postać agenta specjalnego. Vogel jest specyficzną
osobą. Już na początku historii domyślić się można, że - ze względu na swoje
wcześniejsze postępki - nie ma dobrej prasy. Autor wyjaśni nam, na czym
polegały grzeszki śledczego i będą miały one znaczenie dla oceny jego postaci.
Vogel uważa, że kluczem do szybkiego rozwikłania zagadki jest przewrotne
wejście w grę z mediami. To ryzyko podejmuje. W książce pojawia się też postać
prostolinijnego, szukającego prawdy Borghiego, stanowiącego dla Vogela
antytezę.
Są dwa różne czasy, w których robi się to, co się ma do zrobienia. Teraz i potem. Odłożenie może wydać się mądre, czasami istnieje potrzeba poważnego zastanowienia się nad różnymi sytuacjami i ich możliwymi skutkami. Niestety, w pewnych okolicznościach zbyt długie zastanawianie się może się zamienić w wahanie lub, co gorsza, w niemoc. Opóźnienie oznacza pogarszanie spraw.
Dziewczyna
we mgle jest książką utrzymaną w klimacie tajemnicy niewielkiej społeczności -
dokładnie tak jak lubię. Akcja rozwija się niespiesznie, stopniowo, zmuszając
czytelnika do odkrywania sekretu powoli. Drobiazgi, szczegóły - wszystko ma
znaczenie, a efekt i tak jest zaskakujący. Takiego obrotu spraw się nie
spodziewałam. Mistrzostwo!
Jak wskazuje okładka, istnieje też film na podstawie powieści. Również świetny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz