wyd. Czarna Owca |
Mariusza Zielkego bardzo cenię za
serię książek, której bohaterem jest dziennikarz śledczy, Jakub Zimny. Z
pozostałymi książkami tego pisarza jest już, niestety, trochę gorzej.
W Formacji trójkąta nadal mamy do czynienia z
dziennikarzem. To Bartek Milik, którego poznajemy w kiepskim momencie zawodowej
kariery - jest rozżalony faktem, iż popełniony przez niego artykuł o unijnej
aferze z polską koniną w tle spada z wyczekiwanej „jedynki”. Wszystko przez to,
że prezes giełdy nieoczekiwanie popełnił samobójstwo. Zwłoki znalazła jego nowa
dziewczyna.
Szybko okaże się, że śmierć biznesmena jest tylko
wierzchołkiem góry, za którą skrywają się niebezpieczne sekrety,
biznesowo-polityczne układy i całe mnóstwo pozorów. Bartek Milik w tej sprawie
będzie współpracował ze służbami i odkryje nieoczekiwane możliwości.
Opis fabuły brzmi bardzo podobnie jak tematyka
książek wcześniejszych i tak w istocie jest. Cóż się więc zmieniło? Zielke tym
razem postanowił całość podlać całkiem sporą dawką erotyki, która - dla mnie -
fabularnie kompletnie nie jest potrzebna, niczego nie dopowiada, nie uzasadnia,
a znacząco psuje dotychczas wypracowany styl autora. Szkoda, bo poprzednia
konwencja narracji, choć wymagająca, zdecydowanie „wkręcała” mnie w temat.
Tutaj jest trochę zbyt łatwo, zbyt płasko, może bardziej dostępnie, ale nie
tego przecież u Zielkego szukałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz