Łączna liczba wyświetleń

sobota, 5 stycznia 2019

O jaskółkach i kotach. Nesser "Jaskółka, kot, róża i śmierć"

wyd. Czarna Owca
Mających już dość Nessera, uprzedzam, że Jaskółka, kot, róża i śmierć to na razie ostatnia książka tego autora u mnie. Dziesiąty tom muszę zdobyć :)

W tej odsłonie Van Veeteren jest szczęśliwym emerytem, prowadzącym antykwariat i opiekującym się wnuczką. Pewnego dnia spotyka się z wikariuszem pobliskiej parafii, który chce zwierzyć się z informacji na temat możliwej zbrodni. Van Veeteren nie ma czasu i o sprawie zapomina. Ksiądz jednak rzuci się pod pociąg...

W tak zwanym międzyczasie na policyjnym posterunku śledczy muszą rozwikłać sprawę mordercy, który przez kilka lat pozostaje bezkarny. Pozornie spraw nic ze sobą nie łączy, a ostatecznie okaże się, że Van Veeteren będzie miał tu coś do dodania. Tropy zawiodą na uniwersytet, na wydział literatury...

Jaskółka i kot, które pojawiają się w tytule powieści, znajdują swoje odzwierciedlenie w fabule. Van Veeteren jasno informuje czytelnika, że koty z jaskółkami zwykły się „bawić”, nie zabijać od razu. Taki jest też człowiek, którego ścigają policjanci. Podchodzi swoje ofiary, bawi się, by ostatecznie dokonać mordu. Bardzo udana konstrukcja postaci mordercy sprawia, że - mimo poznania jego tożsamości odpowiednio wcześniej - książka trzyma w napięciu do ostatnich kartek. Miłośnicy literackich wtrętów w kryminałach również powinni być usatysfakcjonowani.

To kolejna znakomita książka z cyklu pióra Nessera. Inteligentne dialogi, poczucie humoru, wartka akcja i rzeczy wynikające z siebie nawzajem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz