wydawnictwo Albatros |
Dzisiaj będzie krótko, ale za to
z poleceniem. Krwawa wyliczanka to debiut Tony’ego Parsonsa jako pisarza
kryminałów. Debiut udany. Nie jest to klasyczny kryminał,
ponieważ oprócz samej zagadki mamy bardzo mocno zaakcentowaną historię życia
prywatnego detektywa Maxa Wolfa.
Autor zastosował tu ciekawy
zabieg nieoczywistych oczywistości. Było to na tyle mylące, że do lektury
podchodziłam nieufnie, ze względu na to, że Prolog w zasadzie daje czytelnikowi
do ręki klucz rozwiązujący zagadkę i sprawia, że cała intryga wydaje się
banalnie prosta. Tymczasem banalnie prosta nie jest, choć informacje początkowe
pozwalają czytelnikowi swobodnie wcielić się w rolę detektywa i podążać
przedstawionym śladem.
Podobnie zresztą opisane jest
życie prywatne Wolfa. Czytelnik od pierwszych stron ma bardzo silne
przekonanie, że doskonale wie, co wydarzyło się w życiu rodzinnym detektywa i z
czego wynikają pewne zachowania bohaterów. Tymczasem w połowie książki
dowiadujemy się, że losy rodziny potoczyły się zupełnie inaczej niż sądziliśmy,
co zmienia pogląd na sprawę i stosunek do poszczególnych osób: dziecka, żony
oraz samego Wolfa.
Jest to pozycja bardzo godna
polecenia, zwłaszcza dla osób, które chcą uciec od kryminalnej rutyny.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń