Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 lipca 2018

Młodym talentom mówimy nie...

wyd. Novae Res
Chciałam „pojechać” po tej książce z góry na dół, ale doczytawszy, że Kinga Gebel to 17-letnia wówczas licealistka, postanowiłam skorzystać z prawa łaski. Będzie więc łagodniej niż powinno być, a do tego króciutko, bo i Paradoks zbyt obszerną lekturą nie jest.

Na miłość Boską, co podkusiło dziewczynę, aby sięgnąć po formułę thrillera prawniczo-śledczego, tego nie wiem, ale był to bardzo zły głos doradczy. Poszukiwanie zaginionego osiemnastolatka autorka ubrała w zlecenie dla kancelarii adwokackiej, nie zaś agencji detektywistycznej, co z miejsca stanowi dla mnie olbrzymi minus. Później jest coraz gorzej, by kulminować w momencie, gdy adwokat zleca swojemu aplikantowi napisanie apelacji, polecając, aby ściągnął sobie wzór z internetu i na jego podstawie opracował wniosek.

Doceniam młodą dziewczynę, która chce się rozwijać literacko, może jednak powinna zacząć od konkursów dla uczniów szkół średnich, nie zaś od razu publikować każdy paździerz (choć sama autorka dumnie przyznaje, że nie jest to jej pierwsza książka, bo pierwszą napisała w szóstej klasie szkoły podstawowej).

 Nie, nie i jeszcze raz nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz