wyd. Albatros |
Zaczęłam od drugiego tomu przygód inspektora Salgado i, mimo
dobrych skojarzeń, nie będę lektury cyklu kontynuować. Miłośnikom kryminałów z
bardzo silnie rozbudowanymi wątkami obyczajowymi (ja takich nie darzę miłością)
mogę ten cykl z całą pewnością polecić.
Swoją
drogą, gdyby wykroić cały wątek obyczajowy, pozostawiając tylko zagadkę
kryminalną, Piękni samobójcy nie straciliby wiele. Dla mnie zyskaliby
natomiast sporo, bo intryga jest rzeczywiście dobrze dopracowana.
Oto
autor zderza nas z tajemniczą sprawą. Gaspar Rodenas dusi swoją półtoraroczną
córeczkę poduszką. Później zabija też żonę, na końcu zaś siebie. Następnie
samobójstwo popełnia kobieta, pracująca w tej samej firmie co Gaspar. Nie można
dłużej mówić o przypadku.
Byłoby
zupełnie dobrze w sferze kryminalnego śledztwa, gdyby nie bardzo mocno rozbudowane
wątki obyczajowe, którym owo śledztwo zostało poddane w służbę. Dodatkowo
zabieg opowiedzenia historii różnych osób w ramach jednej powieści nazbyt
często wprowadza zamęt i zamieszanie, czyniąc powieść bardzo zawikłaną.
Miłośnikom
klimatu polecam, pozostali mogą sprawę odpuścić bez żalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz