wyd. Czarna Owca |
Główna bohaterka Przypływu duetu Börjlind, Olivia jest studentką trzeciego roku wyższej szkoły
policyjnej. W ramach studenckich zajęć ma przejrzeć starą, niezakończoną sprawę
i zasugerować, co z punktu widzenia dzisiejszej kryminalistyki można zrobić
inaczej, by ją rozwiązać. Olivia bierze na tapet niewyjaśnioną zbrodnię
popełnioną na szwedzkiej plaży, a dodatkowego smaczku całości dodaje fakt, że
śledztwo prowadził - nie dochodząc do żadnych konkluzji - ojciec Olivii.
Sprawa
rzeczywiście jest zagadkowa. Ofiarą była torturowana wcześniej, a następnie
zamordowana ciężarna kobieta. Nikt niczego nie widział i nie wiedział, nikt o
niczym nie mówił, śledczy kierowali się jedynie poszlakami. Nic dziwnego, że
ponieśli fiasko. Olivia analizuje sprawę i próbuje odszukać ludzi, którzy
chcieli ją rozwikłać. W tym
samym czasie w Sztokholmie zaczynają mieć miejsce napady na osoby bezdomne. Nie
trzeba być geniuszem, żeby przewidzieć połączenie tych wątków.
Przypływ
jest kolejną z książek Czarnej serii, która jest w sumie bardziej obyczajówką
z wątkiem kryminalnym niż kryminałem jako takim. Mamy to bardzo wiele wątków,
bardzo wiele postaci, zarówno tych z przeszłości, jak i aktualnie
funkcjonujących w opisywanych społeczeństwie. Książka nie jest porywająca,
akcja zaś dość wolna, mimo że opisywane są tu dramatyczne i brutalne wydarzenia, bo jak inaczej określić motyw „cagefighting kids”? Całości jednak brak
energii. Moim zdaniem to kwestia sposobu prowadzenia narracji.
Książka
sprytnie nie zamyka wielu wątków, chcąc otworzyć czytelnika na części kolejne.
Osobiście nie wiem, czy będę je czytać. Lektura nie była szczególną męką,
jednak całość to chyba nie mój typ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz