wyd. Harper Collins Polska |
Amber Patterson postanawia wyjść za mąż za przystojnego,
bogatego, idealnego jednym słowem człowieka. Fakt, że jest on żonaty i ma dwoje
dzieci nie jest absolutnie żadną przeszkodą. Stanowi wręcz kuszące ułatwienie.
W swym sprycie decyduje się najpierw zaprzyjaźnić z szanowną małżonką, by
później dotrzeć do serca mężczyzny. Sprytny plan czy intryga z podwójnym dnem?
Nie
przeczę, że zaintrygował mnie przede wszystkim temat tej opowieści. Na tym
mogłabym skończyć listę plusów, ponieważ podstawowe wrażenie, jakie miałam, to
takie, że nie czytam powieści, lecz pomysł na powieść i jej rozszerzony
konspekt. Autorka postanowiła naświetlić nam tę samą historię z dwóch stron
(kochanki i żony), co automatycznie zredukowało pole do popisu. Pierwsza część
- historia opowiadana przez Amber to film psychologiczny oglądany z opcją
przewijania do przodu na podglądzie (jeśli ktoś pamięta urządzenie zwane
magnetowidem, wie, w czym rzecz), zaś
druga wersja, relacja żony to pewnego rodzaju przypisy do wcześniejszej
historii. Przeszkadza mi to szalenie, bo jeśli tylko zainteresował mnie któryś
wątek i nie tylko chętnie poczytałabym więcej w tym kontekście, ale również
zaobserwowała wpływ tego wydarzenia na dalszą fabułę, okazuje się, że takich
odniesień tutaj nie ma.
Więcej
niż wydarzeń mamy w tej książce opisów uczuć i przemyśleń. Niestety, zabieg ten
okazał się betonowym kołem ratunkowym, gdyż wszyscy bohaterowie pani
Constantine są bardzo płascy, prości i nieskomplikowani. Mimo że autorka
chciała pokazać nam, że rzeczy i ludzie mogą nie być tacy, jakimi się na pozór
wydają, nie udało jej się to. Opisując postaci przerzuca nas ze skrajnego
wizerunku w drugi skrajny, darując sobie wszelkie kolory osobowości. Owszem,
nie można postaciom zarzucić nieumotywowania działań, tyle że umotywowane są
one łopatologicznie i wprost, opisane przez autorkę powieści.
Pomysł
więc chwalę, wykonanie ganię. Efekt końcowy sprawia, że to nie jest thriller
psychologiczny, tylko babskie czytadło z pogranicza Nory Roberts i Danielle
Steel (u Nory Roberts wątki kryminalne i sensacyjne również bywały). Końcowe
zadowolenie zależy więc od tego, czego czytelnik oczekiwał. Ja jednak
oczekiwałam thrillera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz