wydawnictwo: Replika |
Kolejna w tym roku - ostatnia już, przynajmniej w 2017 - fatalna książka. Jeśli, Czytelniku,
oczekujesz kryminału - odłóż tę książkę na półkę! Jeśli oczekujesz powieści
obyczajowej z psychologiczną obudową - odłóż tę na półkę! Thriller? Też nie,
niestety.
Nie
czytałam wcześniejszych książek Iwony Wilmowskiej. Przed Zanim zapomnę
napisała ona jeszcze jeden „kryminał” - podobno z tymi samymi bohaterami.
Czytając obecną pozycję, nie czułam jednak, żeby cokolwiek mnie w życiu
ominęło. Mogę również powiedzieć, że gdybym nie przeczytała tego tytułu,
niczego bym nie straciła.
Akcja
jest bardzo płaska, tajemnica jest kiepsko prowadzona, choć muszę autorce oddać
sprawiedliwość, stwierdzając, że tożsamości sprawcy nie domyśliłam się do
samego końca. Tyle, że to zakamuflowanie rozwiązania intrygi w żaden sposób nie
wywołało we mnie napięcia, a sama lektura mnie znużyła i znudziła. Sposób
dotarcia do finału nie przekonał mnie.
Nie
kupuję też bohaterów książki. Żadnego. Agata oraz jej chłopak, Kermit, którzy
chcą odkryć prawdę są tak irytujący oraz mało bystrzy, że trudno odpowiedzieć
na pytanie, co zdecydowało o obsadzeniu ich w roli głównych postaci. Prawda
jednak taka, że kogokolwiek byśmy tu nie obsadzili, powieść pozostałaby płytka
i nieciekawa.
Zanim
zapomnę nie jest książką, którą poleciłabym nawet na najdłuższy jesienny
wieczór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz