wyd. Stara Szkoła |
Ostatnia arystokratka to książka, z którą mam spory problem. Widziałam wiele pochwał i zachwytów, postanowiłam więc uzupełnić swoją znajomość literatury o czeski humor.
Ezven Bocek wprowadza czytelnika w absurdalną historię amerykańskiej rodziny, która tak naprawdę okazuje się być czeską szlachtą i po latach wraca do macierzy, aby na zamku Kostka pełnić honory rodu. Mamy tutaj szeroki wachlarz komizmu: słownego, sytuacyjnego i postaci. Przerysowane gagi przez pierwszą część lektury mi odpowiadały, później nieco znużyły, bo powtarzane w nieskończoność chwyty przestały bawić. Prawdziwy problem zaczął się jednak, gdy sięgnęłam po tom kolejny i okazało się, że kompletnie niczym nie różni się on od Ostatniej arystokratki.
Wrażenia? Dobra lektura na przełamanie czytelniczych przyzwyczajeń. Dla mnie raczej z gatunku "jednorazowych" i szybkich, bo i objętość niezbyt duża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz