wyd. Czarna Owca |
Nieszczelna sieć to pierwsza część przygód inspektora Van
Veeterena. W tym tomie wyzwaniem jest dla niego śmierć Evy Ringmar - nauczycielki
gimnazjum. Wszystko
wskazuje na to, że mordu dokonał jej mąż. Chwilę po odnalezieniu zwłok nastawił
pranie, posprzątał kuchnię...
Van Veeteren z irytacją zauważy, że dobrze, że
okna nie zostały umyte. Problem polega na tym, że ów mąż nie do końca pamięta,
co się stało. Ma jednak to szczęście, że Van Veeteren nie zadowala się łatwymi
odpowiedziami, a śledczym jest bardzo zdolnym.
Tym razem nie był jednak pewien. W dziewięciu przypadkach na dziesięć miał absolutną pewność. A nawet częściej, jeśli ma być szczery. [...] Odbierał sygnały, które wysyłał podejrzany, i interpretował je tak łatwo, jak ktoś, kto czyta książkę, albo jak muzyk, który musi rozeznać się w konkretnej melodii na podstawie całej masy nut [...].
Nie
mamy jednak do czynienia z ideałem. Główny bohater jest ponury, gburowaty i
mało sympatyczny. Na tym jednak nie koniec, gdyż Nesser umiejętnie wprowadza
czytelnika w stan emocjonalny Van Veeterena, pozwalając mu poznać cały wachlarz
zachowań. Od euforii prowadzenia śledztwa, przez nastrój chmury gradowej, aż po
naturalną dla tej postaci inteligentną złośliwość. Jest to bohater (podobnie
jak inni wykreowani przez Nessera) bardzo dobrze skonstruowany, nieoczywisty i
niejednoznaczny, nie dający się do tej „gburowatości” sprowadzić wprost.
Śledztwo
jest, trzeba to przyznać, trochę zbyt oczywiste, a jego rozwój łatwy do przewidzenia. Nesser
nadrabia jednak po pierwsze: stylem, po drugie: niesamowitym klimatem książki,
a po trzecie: wspomnianymi wyżej bohaterami, którzy skutecznie wprowadzają nas
w swój świat i sprawiają, że mamy ochotę - za sprawą kolejnych książek serii - pozostać
w nim na dłużej. Co i ja chętnie uczynię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz