Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 sierpnia 2017

Między prawdą i kłamstwami... "Sieć podejrzeń" George Harrar

wydawnictwo: Wielka Litera
Z całą pewnością nie jest to książka nudna i nijaka, chociaż rozumiem obiekcje niektórych czytelników co do formy książki. Mnie ona akurat bardzo odpowiadała.

Sieć podejrzeń to historia profesora filozofii, Evana Bircha, który pewnego zwyczajnego dnia, podczas powrotu ze sklepu, zostaje zatrzymany przez policję jako podejrzany o związek z uprowadzeniem nastoletniej dziewczyny. Po przesłuchaniu zostaje wypuszczony do domu, jednak od tej pory policyjni detektywi stają się stałym elementem jego codziennego życia. Początkowo wydaje się, że cała sprawa jest jednym wielkim nieporozumieniem. Gdy jednak Evan zaczyna przypominać sobie daty i godziny, o które prosi policja, okazuje się, że - dziwnym trafem - akurat tam był, przejeżdżał, jednak wysiadał z samochodu, jednak komuś coś powiedział... Wszystko to przekłada się na jego relacje z żoną, na stan emocjonalny dzieci, na zachowania współpracowników i studentów... W pewnym momencie sami gubimy się, nie wiedząc, czy Evan jest winny, czy niewinny, czy też padł ofiarą chichotu własnego umysłu. W miarę jak śledzimy książkowe wydarzenia, Evan wydaje się być człowiekiem coraz bardziej odseparowanym od rzeczywistości, zafiksowanym na epizodach, na jakie napotyka w życiu, gubiącym fakty w realnym świecie. Objawia się to choćby trudnościami w rozróżnieniu swoich synów-bliźniaków czy całodziennego przeżywania faktu, iż jedna ze studentek używała spray’u na komary również do twarzy. Absurdalne? Tak, ale nie bez znaczenia.

Wraz z bohaterem wędrujemy przez te absurdy, zastanawiając się, czy dzieci żartują z ojca, czy rzeczywiście mylą mu się znaki szczególne. Czy samochód dziwnie się zachowuje, czy Birch popada w obłęd? Aby nie psuć przyjemności lektury, powiem tylko, że zakończenie, podobnie jak i ja, nie zdradzi zbyt wiele i pozostawi nas z pewnymi pytaniami.

Nie jest to kryminał. To bardziej świetna książka psychologiczna. Niektóre dostępne w internecie recenzje jako zarzut wskazują spore dawki dygresji, analizy filozoficzne, anegdoty na temat postaci ze świata filozofii oraz przemyślenia na tematy psychologiczno-społeczne, ujmując rzecz najszerzej. Dla mnie to wszystko stanowi duży plus, zwłaszcza, że nazwiska wymieniane przez Evana, jak choćby Wittgenstein - ulubiony filozof głównego bohatera - są mi znane i bliskie, autor zaś w przywoływaniu ich ucieka od encyklopedycznego schematu. Nie bez znaczenia jest fakt, że żona oskarżonego również jest naukowcem, zatem dyskusje o krucjatach dziecięcych czy Dalajlamie toczone przy kolacji wydają mi naturalne w toku opowiadanej historii i dobrze wkomponowane w treść powieści.

Czytając Sieć podejrzeń, bardzo dużo dowiemy się o filozofii, o literaturze i psychologii. Znajomość tematów oraz ewidentnie dobry research wykonany przez autora sprawiły mi ogromną przyjemność w lekturze. Polecam zatem, wyłącznie jednak jako szczególnego rodzaju kryminał - nie-kryminał, powieść psychologiczną zupełnie inną niż te, na które natrafiałam do tej pory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz